quote

"In the fields of observation chance favours only the prepared mind" - Louis Pasteur

21 Dec 2007

zima zima

Na Zielonej Wyspie nastały mrozy^^ znaczy jest około -0 albo najwyżej -1 ale to dla wyspiarzy temperatury dość ekstremalne, zaważając na wilgotność jaka panuje na wyspie to rzeczywiście może być to zimno bardziej odczuwalne. Pomimo że zimno dawało się nam we znaki postanowiliśmy wykonać trasę na Bray Head. Oto co przydarzyło się nam w trakcie.

Już podczas podchodzenia pod górę Jakub spotkał swojego mniejszego kumpla^^ najciekawsze w tym wszystkim jest to że ten mały wcale sie nie bał. Patrząc sie jednak z pewnej perspektywy stwierdziłem ze Jakub z Robinem nijak do siebie wielkością nie pasują. Nazwałem naszego małego gościa Robinem pewnie zaciekawi Was że ten ptak jak rozpoznał Jakub to Rudzik a jego angielska nazwa to właśnie Robin.
Jakub i Robin.


Robin himself ^^




Widok na GLS i LSL

Po wejściu na górę odbyło sie spożywanie tradycyjnej irlandzkiej herbaty z aluminiowego i plastikowego kubka oraz rozmowy o ciszy i wspaniałości mroźnego dnia.

Nie ma to jak jelenie na rykowisku :D




Poniżej jedne z ostatnich zdjęć, na których jesteśmy żegnani po zejściu z góry.




Życzę Wam równie udanych wypraw by czynić każdy dzień magicznym i odnajdywać w każdej chwili radość zwykłego dnia.


18 Dec 2007

LSL

No i znowu przyszedł czas na przygody. Tym razem jednak tylko mała wspinaczka na mniejszy Sugar Loaf czyli Little jak to tubylcy mówią.

Tam powyżej to Wiktor w jego mundurze Ira.


Uśmiech na szczycie, ale nie mylić ze szczytowaniem :D


GSL w poświacie. Strasznie słaba widoczność.

Dziękuję Jacobowi za nasze wyprawy, bez Ciebie to by nie było to. Szacunek^^


8 Dec 2007

bo dobry plan to podstawa



Możemy z naszej miłości uczynić najwspanialszy ogród namiętności i szczęścia, którego Nam będą pozazdrościć, o to trzeba się jednak bardzo razem starać albo możemy ją roztrzaskać jak statek o skały w czasie sztormu niepewności, obaw, braku bezpieczeństwa, gniewu i zawiedzenia i to jest prostsze wystarczy nic nie robić...

3 Dec 2007

gołąb






On już umarł

i leży na tym dachu

w żałobnych kolorach


ma szary strój jak wszyscy bohaterowie

ktoś powie że zdechł jak pies czy ptak

i tylko dlatego że nim jest


ale nie ... on umarł


oczy ma zamknięte całkiem tak jak ty będziesz miał

... takie to proste


leży na plecach z piersią wyprężoną do przodu

przypomina

jest jak żołnierz

wybiegający z okopu

i w tej samej sekundzie

trafiony w serce

żołnierz wygina się w przedśmiertnym strasznym kształcie

odwróconego „c”

pada na kolana

z piersią do przodu

nie z chwały lecz bólu

pada na plecy


on jest taki sam

tylko że już go nie boli

jak zginął ja, nikt nie wie


dziób ma na prawo

skrzydła odpoczywają złożone na dachu miękko

nie miał pogrzebu

czas mu odpocząć